Karta-stół! Dinozaur-plansza!
Rzadko grywam z ludźmi wyznającymi zasadę karta-stół. Nie w nowoczesne planszówki. Mam jednak takiego jednego kolegę – Karola, który używa tej zasady bezlitośnie i za każdym razem. Dawno temu, gdy graliśmy sobie w świeżo odpakowane Evo, zastanawiałem się gdzie by tu urodzić nowego Tyranozaura i po mych słowach „Chociaż nie, stawiam go jednak na tym polu” usłyszałem z boku „Hola, Hola, kolego! Dinozaur-plansza!”