Pora na przygodę! – Mice and Mystics

Każdy kto skusił się na zakup „Mice and Mystics” powie to samo:

„Ten bajkowy klimat, te myszki, te figurki i kolorowe plansze.
Ta gra mnie tak zauroczyła, że nie dało rady się oprzeć!”

To samo mówili też Iwona i Adam, gdy przestrzegali nieroztropnych głupców przed zakupem tej gry. Jako że nauka na błędach innych nie leży w mej naturze postanowiłem na własnej skórze przeżyć „PRZYGOOODĘ!!!” i poprowadzić dzielne gryzonie do zwycięstwa.

Czy gra oferuje coś więcej niż śliczne elementy i słodziaszne mysiory?
Za chwilę poznacie moją opinię, ale wcześniej kilka wrażeń i spostrzeżeń.

Czytaj dalej

Pora na przygodę! – Descent

Parę lat temu zagrałem u kumpla kilka partyjek Descenta. Było miło, robiliśmy totalny rozpierdziel. Szło wręcz za łatwo, ale mimo to – wrażenia z gry pozostały jak najbardziej pozytywne. Niedawno Wojciech (inny kumpel, z tej samej paczki) postanowił zakupić drugą edycję gry. Już podczas umawiania się trwały zażarte dyskusje: kto zagra jaką klasą, jakie są wybory w danym archetypie i co się zmieniło od poprzedniej wersji.

Miodzio, dawno nie grałem w przygodówki, będzie ostro!

Czytaj dalej

Czasami bywa tak… że gra boli

Myślę, że każdy to przeżył chociaż raz… no, każdy, kto ma już (mniej lub bardziej) wyrobiony własny gust planszówkowy. Mówię o sytuacji, gdy w połowie gry, w którą gramy pierwszy raz – mamy dość. Przecież ta gra nie ma sensu, jest zwyczajnie głupia, nudna, losowa, ciągnie się… a w ogóle to nie ma w niej mojego ulubionego koloru pionków, a plansza śmierdzi rybą. Powodów może być wiele. Mniejsza jednak o to.
Wyjść z takiej sytuacji jest kilka, a niemal żadne nie kończy się dobrze.

Czytaj dalej