You wanna be Amerigano?
Platforma blogowa ZnadPlanszy powstała by nie tyle przekazywać suche fakty, co opowiadać o emocjach związanych z graniem. Owe emocje to ogromna paleta – od śmiechu i głupawek łapanych przy grach imprezowych, przez nerwowe drżenie palców podczas blefu i intrygi, aż po niestety wściekłość i irytację przy grach, które nie do końca autorom wyszły. Opowiem dziś o grze, która wywołała u mnie bardzo skrajne względem siebie emocje od momentu jej znalezienia, do zakończenia ostatniej partii.
Chcecie emocji? Będziecie je mieli.
Zapraszam do recenzji Amerigo.